środa, 31 grudnia 2014

przyjaciele z dzieciństwa


Zauważyłam ostatnio,że ludzie,którzy mają przyjaciół. Takich prawdziwych, których się nie wstydzą, z którymi spędzają dużo czasu, w różnych sytuacjach - wspólne wyjazdy, mieszkanie, ciągłe spędzanie czasu. Zauważyłam, że ci ludzie mają w życiu większą swobodę, dystans do siebie i do świata, czują się bardziej dowartościowani i mniej myślą o tym jak wyglądają, czy jak się zachowują.

Widzę to po wielu znajomych i po sobie. Już w podstawówce to widziałam. Ja wtedy nie miałam jeszcze takich prawdziwych przyjaciół, z którymi spędzałam każde popołudnie i czułam się czasem q towarzystwie obco. Zważałam na to jak wyglądam i jak się zachowuję, żeby robić dobre wrażenie. Dzieci, które od rana do nocy biegały pod blokami z rówieśnikami, nie miały tych problemów. Czuły, że są akceptowane i nie obchodziło je to, czy są brudne, miłe i ładne.

Dopiero później, kiedy spotkałam moich ludzi, wszystko się zmieniło. Nawet, gdy nie ma ich przy mnie, wiem, że ich mam i to dodaje pewności siebie, samoakceptacji.

Jednak ten czas, kiedy ich nie było, nauczył mnie pokory. Nie byłam rozwydrzonym dzieckiem, które wszystko ma gdzieś. Zaczęłam doceniać ludzi i prawdziwe przyjaźnie. To, co przychodzi łatwo, nie uczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie bój się smutku, on daje równowagę.

Taki to teraz trochę dziwny czas mamy. Z jednej strony dużo spokoju, czasu z bliskimi, ze sobą, a z drugiej jakiś wewnętrzny niepokój...