piątek, 20 października 2017

norweski sweter


Buszowanie po lumpeksach to nie tylko tani sposób na znalezienie oryginalnych ciuchów, ale także odrobina adrenaliny i satysfakcja, kiedy znajdę coś wyjątkowego. I tak właśnie jest z tym swetrem. Gdy tylko go zobaczyłam, od razu złapałam i nie wypuściłam już ze swoich rąk, aż do kasy. Wiedziałam, że zrobi furorę wśród znajomych i tych nieznajomych też.


Sweter jest niesamowity, ręcznie robiony, norweski. Są na nim ponaszywane kawałki materiałów tworzące domki i drzewka a nawet kościółek. I błyszczące koraliki. A cały sweter jest moherowy i pod słońce wygląda jak pleśń. Jest to chyba najcenniejsza zdobycz lumpeksowa, na równi z tym płaszczem. I kosztował jakieś 10 złotych i kupiłam go w Taniej Szafie w Wrocławiu. Zazwyczaj nie zdradzam swoich najlepszych miejscówek na "łowy", ale zrobię wyjątek, bo sklep jest godny polecenia i nierzadko można tam znaleźć coś wyjątkowego - na co dzień, na sesje zdjęciowe, coś w stylu vintage i rzeczy, które obecnie są na topie.



2 komentarze:

Nie bój się smutku, on daje równowagę.

Taki to teraz trochę dziwny czas mamy. Z jednej strony dużo spokoju, czasu z bliskimi, ze sobą, a z drugiej jakiś wewnętrzny niepokój...