poniedziałek, 7 listopada 2016

płaszczka


Nie lubię mieć zbyt wielu kurtek, płaszczy, torebek i butów ale za to przykładam wagę do ich jakości. Często zdarza się tak, że nie mam w czym chodzić, poddaję się i idę na zakupy do sieciówek w poszukiwaniu butów lub kurtki. I zawsze wychodzę  z niczym. W końcu zaczynam szukać w internecie i trafiam na świetne rzeczy vintage, które są niepowtarzalne i bardzo dobrej jakości, tak samo zresztą jak w ciuchlandach. 


Kilka lat temu znalazłam, za parę złotych, ten oto płaszcz. Nie ma rękawów, jest jakby kawałkiem materiału, kocem zapinanym na zamek, obszytym futerkiem. Można się w niego zawinąć albo rozłożyć ręce i udawać płaszczkę.


płaszcz - C&A - secondhand
spodnie - Bershka

buty - Levis - secondhand

szalik - secondhand

czapka - H&M



3 komentarze:

  1. Niesamowicie zazdroszczę Ci tego pelerynowatego cuda!
    To jest niesamowity ciuch - oryginalny, piękne i widać, że bardzo do Ciebie pasuje!
    Nie sztuka mieć milion rzeczy, sztuka mieć ich kilka, ale żeby były ładne i nadające się do chodzenia przez wiele sezonów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. idealny klimat do takiego stroju! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne jesienne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń

Nie bój się smutku, on daje równowagę.

Taki to teraz trochę dziwny czas mamy. Z jednej strony dużo spokoju, czasu z bliskimi, ze sobą, a z drugiej jakiś wewnętrzny niepokój...