wtorek, 16 września 2014

zioła

W tym roku pierwszy raz suszyłam zioła. Głównie na herbatki i napary do włosów. Popakowałam je w słoiczki i poustawiałam w szafce. Dużą satysfakcję daje robienie sobie herbatki z kwiatków i liści, które samemu się zbierało, przywołując tym wspomnienia miejsc. 


 Ususzyłam trochę orzecha włoskiego i pokrzywy, żeby w ostudzonych naparach płukać włosy. Robiłam tak ze świeżych liści i dawało efekty, włosy były mocniejsze, bardziej błyszczące i wyglądały zdrowiej.



 Szałwii używałam jako toniku do twarzy. A z suszonych liści morwy białej będę parzyć herbatkę, o której pisałam już wiosną. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie bój się smutku, on daje równowagę.

Taki to teraz trochę dziwny czas mamy. Z jednej strony dużo spokoju, czasu z bliskimi, ze sobą, a z drugiej jakiś wewnętrzny niepokój...