Boję się czasem, że jak wyjadę z tego miasta i za jakiś czas wrócę, to już tak tu nie będzie. Ludzie wolni, pełni pomysłów, energii, bez większych obowiązków, odejdą lub, co gorsza zmienią się. Zaczną być poważni i solidnie wypełniać swoje obowiązki, których teraz nie mają, a nawet jeśli mają, to podchodzą do nich z pewnym dystansem.
Boję się, że wracając tu, spotkam pustkę. I nie będzie to pustka fizyczna, ale taka właśnie przestrzeń wypełniona ludźmi a pozbawiona inspiracji i energii. Przestrzeń, która nadal będzie żyła swoim życiem, ale innym, może doroślejszym, a może po prostu innym.
A może będzie tak samo, ale to dla mnie będzie wydawać się zmienione? Może to ja będę inna, może wtedy bardziej docenię to co miałam, jaka byłam. Albo wręcz przeciwnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz