czwartek, 30 listopada 2017

futrzak


Szukając w sklepach czapki zimowej, natknęłam się na mnóstwo kolorów, fasonów i matriałów, ale nie mogłam znaleźć zwykłej, dobrej jakościowo, wełnianej, ciepłej czapki. Większość tych sieciówkowych to akryl, bez dodatku wełny. I co z tego, że jest ładna, jak nie grzeje? Inne czapki, nawet jeśli z domieszką wełny, to znowu z napisami, błyszczącymi ozdobami. Potrzebuję czapki w neutralnym kolorze i fasonie, która będzie pasowała zarówno do kurtki, jak i do płaszcza. Poszukiwania nadal trwają a tymczasem znalazłam takiego oto futrzaka.


Futrzana opaska na głowę to świetna alternatywa dla zwykłych czapek. Tę mam z lumpeksu, za jakieś 2 złote, jest od środka podszyta polarem i naprawdę bardzo ciepła. Nie jest uniwersalna i nie do wszystkiego pasuje, ale na pewno wygląda oryginalnie i od czasu do czasu mam ochotę ją założyć. Oczywiście jest ze sztucznego futerka i żaden lisek nie ucierpiał przy jej tworzeniu. Niedawno doceniłam ją z jeszcze jednego powodu - można wysoko związać włosy. W czapce kucyk albo koczek dziwnie odstaje.


Nie bój się smutku, on daje równowagę.

Taki to teraz trochę dziwny czas mamy. Z jednej strony dużo spokoju, czasu z bliskimi, ze sobą, a z drugiej jakiś wewnętrzny niepokój...